top of page

Nowi gracze, stare wyzwania. DeepSeek vs. ChatGPT w korporacyjnym świecie.

Zdjęcie autora: Magdalena BudaMagdalena Buda

DeepSeek to chińska firma, która w błyskawicznym tempie wdarła się na czołówki serwisów technologicznych i na rynek rozwiązań AI. Przyjrzymy się różnicom między DeepSeek a ChatGPT pod kątem zastosowań biznesowych. Spróbujemy też odpowiedzieć na pytanie, na ile te globalne, „głośne” rozwiązania pasują do wymagań korporacyjnych, gdzie bezpieczeństwo danych i sprawna integracja z wewnętrznymi systemami często są istotniejsze niż sama „inteligencja” modelu.


DeepSeek vs. ChatGPT: Dwie wizje AI


Fenomen chińskiego gracza

O DeepSeeku zrobiło się głośno, gdy mobilna aplikacja chińskiej firmy zaczęła wyprzedzać inne generatywne AI w sklepach App Store i Google Play. Był to wynik obrania nieco innej ścieżki rozwoju: DeepSeek stawia na niskie koszty treningu i wdrożeń, rozbudowuje też formułę open source, która przyciąga developerów i społeczność badaczy. Kontrowersje budzi jednak specyficzna polityka cenzurowania treści: choć w niektórych obszarach DeepSeek jest mniej restrykcyjny niż zachodnie odpowiedniki, jednocześnie ostro wycina zapytania uznane za sprzeczne z linią polityczną władz Chin. Ten rozdźwięk między „luźnym” podejściem do pewnych tematów a rygorystyczną moderacją w innych rodzi mieszane odczucia wśród użytkowników na całym świecie.

 

ChatGPT w wersji korporacyjnej?

Tymczasem ChatGPT od OpenAI, powszechnie uznawany za dojrzałe i „flagowe” narzędzie AI, wciąż budzi zainteresowanie firm, zwłaszcza że oferuje również korporacyjną wersję Enterprise z integracją usług Microsoftu. Dotąd przyjmowano, że generatywna AI wymaga gigantycznych nakładów finansowych i zamkniętego środowiska – taką narrację OpenAI utrzymywało, podkreślając koszty oraz brak możliwości lokalnego wdrożenia. Jednak pojawienie się DeepSeek w pewnym sensie podważa ten obraz, pokazując, że można stworzyć podobne rozwiązanie za znacznie niższą cenę i w modelu open source. W efekcie część przedsiębiorstw zaczyna się zastanawiać, czy polityka bezpieczeństwa i chmurowe ograniczenia ChatGPT na pewno są jedyną drogą, zwłaszcza gdy konkurencja stawia na bardziej elastyczne podejście.

 

Dopasowanie do potrzeb korporacyjnych


Bezpieczeństwo wewnątrz organizacji

Mimo imponujących możliwości generowania treści, DeepSeek i ChatGPT nie zawsze uwzględniają specyfikę korporacyjnych polityk bezpieczeństwa. W przypadku chińskiego rozwiązania podkreśla się jego charakter open source, co pozwala firmom w pełni samodzielnie uruchomić model na własnych serwerach i tym samym chronić wrażliwe dane. Jeśli jednak wybiorą wariant w chmurze zlokalizowanej w Chinach, obietnice braku zapisywania czy zbierania informacji pozostają trudne do zweryfikowania. Dla wielu ekspertów stanowi to istotne ryzyko w ocenie bezpieczeństwa DeepSeeka. ChatGPT z kolei przechowuje część danych użytkowników i wykorzystuje je do ulepszania swoich modeli (chyba że firma wykupi specjalne plany i skonfiguruje dedykowane środowisko).

 

Zarządzanie firmową wiedzą i priorytetyzacja danych

Oba rozwiązania mają charakter „uniwersalny”, przez co nie rozumieją wewnętrznej struktury wiedzy w firmie. Może skutkować to błędami, gdy potrzebujemy oprzeć się na specyficznych dokumentach, regulaminach czy umowach

 

Weryfikacja jakości treści i ryzyko „halucynacji”

„Halucynacje” w AI, czyli generowanie błędnych czy wręcz fikcyjnych informacji, mogą się zdarzać w każdym systemie. ChatGPT, choć wyposażony w zaawansowane mechanizmy filtrujące, wciąż zdarza się, że „wymyśla fakty”. DeepSeek dodatkowo uchodzi za narzędzie z mniej restrykcyjną moderacją, co oznacza, że w warunkach korporacyjnych może łatwiej pojawić się treść, która np. narusza przepisy danego kraju albo jest nieetyczna.



 


Plan B w razie awarii lub blokady

AI w chmurze wprowadza zależność od zewnętrznego dostawcy. Jeśli DeepSeek zostanie zablokowany wskutek ataków DDoS, a ChatGPT boryka się z nadmiernym obciążeniem serwerów lub przerwami technicznymi, firma może pozostać bez narzędzi wspierających kluczowe procesy. Problematyczne bywa też geopolityczne tło – ewentualne sankcje czy regulacje mogą uniemożliwić korzystanie z usług, na których opiera się kluczowy przepływ danych w przedsiębiorstwie.

 


Asystent AI - alternatywa dla biznesu?


Zarysowane powyżej problemy – od compliance, przez integracje, aż po kwestię stabilności usług – skłaniają do poszukiwania rozwiązań bardziej „szytych na miarę”. Właśnie w tym miejscu pojawia się Asystent AI, narzędzie stworzone z myślą o klientach biznesowych i wyzwaniach realnie występujących w dużych firmach.


Bezpieczeństwo i lokalne przetwarzanie

Asystent AI daje możliwość przechowywania firmowych danych w obrębie własnej infrastruktury lub w wybranej chmurze (np. prywatnej lub hybrydowej). Oznacza to, że prompty nie są wykorzystywane do dodatkowego treningu modelu, co minimalizuje ryzyko przypadkowego wycieku wewnętrznych informacji. 

 

Integracje i customizacja

Od samego początku zakładano integracje z LDAP, systemami ERP, CRM czy wewnętrznymi bazami danych. Więcej o tym w dalszej części tekstu.

 

Model licencyjny i wsparcie

O ile DeepSeek i ChatGPT kuszą stawkami w przeliczeniu na token (lub darmowym dostępem do ograniczonych funkcji), o tyle Asystent AI oferuje różne pakiety wsparcia i elastyczne rozliczenia. W środowiskach korporacyjnych często liczy się stała miesięczna opłata w formie abonamentu, możliwość odkupienia dedykowanych godzin specjalistów R&D czy opcja „pakietu konsultacyjnego”. To rozwiązanie, które zapewnia przewidywalność budżetu i pozwala na głęboką personalizację produktu.

 

Systemowe zapobieganie halucynacjom

Dodatkową zaletą jest sposób, w jaki Asystent AI weryfikuje i wzbogaca swoje odpowiedzi, bazując na firmowych dokumentach. Jeśli nie znajdzie w nich danej informacji, wyraźnie sygnalizuje, że bazuje na wiedzy „ogólnej”. W ten sposób minimalizuje się problem „halucynacji” i zabezpiecza użytkownika przed przypadkowym przyjęciem niezweryfikowanych danych.


 

Więcej o integracji z systemami wewnętrznymi


W dużych firmach kluczowe jest, by narzędzie AI nie stanowiło osobnej wyspy, ale mogło komunikować się z istniejącą infrastrukturą. Asystent AI został zaprojektowany tak, aby dopasować się do standardów korporacyjnych, takich jak Single Sign-On (SAML, OAuth) czy protokoły LDAP. Dzięki temu użytkownicy logują się „swoim” firmowym kontem, nie ma konieczności zakładania nowych profili i haseł.

 

W praktyce daje to możliwość błyskawicznego połączenia z systemami SAP, Oracle, Salesforce oraz z archiwalnymi bazami danych, w których zgromadzono dokumenty historyczne.

 

Awaria i co wtedy?

Nawet najlepiej zaplanowane wdrożenie AI może się spotkać z kryzysowymi sytuacjami. Co, jeśli zewnętrzny dostawca zmienia zasady, podnosi ceny albo zostaje wyłączony z powodu sankcji? Czyli – mówiąc potocznie – co zrobić, kiedy „świat się wali”, a my nie chcemy rezygnować z narzędzia? Asystent AI jest hostowany w bezpiecznej chmurze, z redundantną infrastrukturą na wielu serwerach, co zapewnia wyższą odporność na awarie. W razie problemów w jednym węźle ruch zostaje automatycznie przekierowany do innych zasobów, nie przerywając obsługi użytkowników. 



TCO i koszty długoterminowe


Świat chatbotów AI często przyciąga niskimi cenami wejściowymi, zwłaszcza że modele teoretycznie są „darmowe” albo płaci się tylko kilka centów za przetworzenie tysiąca tokenów. Jednak w dużych organizacjach ważna jest całkowita perspektywa TCO (Total Cost of Ownership). Integracje, szkolenia użytkowników, wsparcie bezpieczeństwa, a także potencjalne zmiany prawne czy geopolityczne – to wszystko wpływa na finalny rachunek.

 

DeepSeek i ChatGPT, choć oferują niezwykle kuszące warunki w ujęciu cen za pojedyncze zapytanie, nie zawsze gwarantują wystarczającą ochronę przed ryzykami czy dogodne warunki licencyjne. Asystent AI stawia na pakiety dostosowane do potrzeb korporacyjnych, umożliwiając bardziej stabilne i przewidywalne planowanie wydatków. Dzięki temu nie trzeba lawirować pomiędzy wykupowaniem kolejnych opcji a kontrolowaniem, czy pracownicy na pewno nie wklejają poufnych informacji do darmowej wersji chatbotów.



O czym warto pamiętać?


Obserwując dynamiczny rozwój DeepSeeka (ze wszystkimi jego kontrowersjami) i silną pozycję ChatGPT, łatwo zapomnieć, że to tylko część obrazu rynku generatywnej AI. Wiele firm wciąż potrzebuje bardziej elastycznych, kontrolowanych i bezpiecznych rozwiązań, dostosowanych do realiów korporacyjnych.

 

DeepSeek vs. ChatGPT - zanim wybierzesz, sprawdź, czy jest Ci potrzebna ich „uniwersalność”, czy może w Twoim środowisku większym priorytetem jest bezpieczeństwo i możliwość pełnej kontroli danych. Spróbuj przeprowadzić krótki PoC, weryfikując rozwiązanie takie jak Asystent AI – nic tak nie weryfikuje obietnic, jak test w praktycznym środowisku firmowym.

 

 


bottom of page